Piszę moje przyszłe słowa, których nie wypowiem. Są one teraz ze mną, kołatają do mnie, więc wpuszczam je by wysłuchać. Błądzący piechurzy, szukający zapalonych nocą okien. Pozwalam im usiąść i stopić się we mnie. Możliwe, że nigdy więcej nie będę miał możliwości z nimi być. Cóż zatem mogę stracić, goszcząc je?
Życie trzymane w pogardzie letargu lubi zaskakiwać wartością i szczęściem chwili. Jest zaskoczeniem budzącego się pijaka i szczęściem słabego, skołatanego serca, które widzi lustrzane odbicia światełka w tunelu. "Chwycić los, ale który?"- pyta przeciążone nadmiarem emocji. Zewsząd ponęty, chwilowe uniesienia, rozciągające i gniotące je. Jednak czuje -jeszcze nie wie z której strony- nadlatującego jastrzębia, który je wyrwie, ściśnie najmocniej szponami, wyniesie wysoko i wypuści.
Pozostawieni, niewyjaśnione, niedokończone, zdziwieni, pytający, być może cierpiący.
Tej chwili nie zrozumie, nie goszcząc jej wewnątrz siebie, nawet jeżeli kiedyś to czyniła. Trzeba to dzielić w jednym ciele i momencie. Jest to egoistycznie osobiste i wrogie innym. Wyszczerzy kły, jeżeli ktoś waży się zbliżyć. Zatem nikogo też nie wezwie, nawet jeżeli obiecał. Jest to jego i tylko jego tajemnica. Czy się ziści?
Odwiedziłem, przeczytałem. Twoje wpisy są coraz bardziej niezrozumiałe, z każdą kolejną notką. Mam wrażenie, że one powinny być, zasługują na zrozumienie, ale jedyne z czym mogą się spotkać - to poczucie lub nie. Można czuć te słowa, ale chyba nie do końca odnosić je do rzeczywistości, w każdym razie nie tej powszechnie znanej. No bo nawet czytając powoli, słowo po słowie, sens po sensie, zaciera się pierwocina myśli i gdzieś te spostrzeżenia ulatują. Zostają w głowie sama ich cząstka, osobliwe wrażenie pływające po umyśle, niebędące w stanie odpowiednio się zakotwiczyć.
OdpowiedzUsuńSchodząc na ziemię: błędy, błędy: troszkę językowych, jakiś ortograficzny, gdzieś niepewna rekcja... Musiałem - jako polonista-idealista ;) Pisz dalej.
Dziękuje :). Nie chcę użyć pewnych słów, które uważam w obecnej chwili za zbyt mocne. Orbituje wokół pewnych odczuć w życiu i tak też to opisuje tutaj. Prawie dobrze interpretujesz; jest to pewna niepewność, nie pozwalająca do końca się określić.
UsuńUwagi techniczne, chętnie przyjmę. Jeżeli możesz prześlij mi je. Chcę się doskonalić, ale nie wszystko dostrzegam.
PS: Prawie codziennie jeżdżę 18.
OdpowiedzUsuńCóż, obaj mamy coś, mniej lub więcej, wspólnego z krakowską komunikacją ;)
Usuń