piątek, 30 marca 2012

Niczym się nie różnisz od pop papki

Coś z naszym światem musi być naprawdę nie tak, skoro chołbimy ludzi spalonych, spalonych do cna swymi żądzami. Tak byli młodzi jak my, po 27 lat mieli i umierali w rynsztoku wyuzdania świata. Jak to jest w takim razie tak umierać? Czy byli słabi? Czy był ktoś przy nich, kto mógł wejść w głąb ich skołatanego? Przecież każdy może błądzić, cóż w tym złego. Czy był to ich wybór?
  A jednak, mnie też ogarnia od czasu do czasu ta nihilistyczna chęć oddania się śmierci w objęcia, lecz wcześniej eksplodować, przyznać swoim błędom świętość i rację. Pokazać że to nie ja jestem słaby, i każdy ma swoja mądrość. Czyli ten skurwiel co zajebał swoją matkę i siostrę, a wcześniej je zgwałcił, też ma mądrość? Logika, logika także potrafi zabić człowieka. Boję się uporządkowania, a sam często tworzę figury foremne, gładkie, harmonijne, ostre jak brzytwa. A jednak bardzo tępe. Potrzebna równowaga, dużo równowagi.

PS: Kanclerz nie lubi sorbetu jagodowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz